W Irlandii oficjalnie rozpoczął się sezon grypowy, a pierwsze statystyki nie pozostawiają złudzeń: rośnie liczba zachorowań, rosną też kolejki do lekarzy. Sześć osób zmarło w pierwszych dwóch tygodniach sezonu, a liczba potwierdzonych przypadków wzrosła w ostatnich siedmiu dniach o ponad 40 procent.
HSE potwierdza, że to coroczny rytuał północnej półkuli, wirus wraca jak zimowe sztormy, zawsze w trochę innej odsłonie. Dr Éamonn O’Moore podkreślał, że grypa nigdy nie jest identyczna z poprzednim sezonem, dlatego skład szczepionki zmienia się co roku. W rozmowach medialnych przypominał o dostępności szczepień i zachęcał do nich osoby uprawnione, wskazując na dwutygodniowy czas potrzebny na wykształcenie odporności.
Przychodnie i gabinety GP przyjmują jednak na pierwszą linię nie kampanie informacyjne, lecz pacjentów stojących w coraz dłuższych kolejkach. Z każdym kolejnym tygodniem sezonu napływ chorych jest większy, a lekarze przygotowują się na tradycyjny szczyt zachorowań, który, według prognoz, przypadnie na koniec grudnia lub początek stycznia. Zbiega się to z okresem świątecznych spotkań, kiedy ludzie częściej podróżują, odwiedzają rodziny i gromadzą się w zatłoczonych, ciepłych pomieszczeniach. Grypa zawsze lubiła takie warunki.
W systemie zdrowia zimowy chaos nie jest nowością. Każde zwiększenie liczby zakażeń oznacza wzrost presji na lekarzy rodzinnych, szpitale i oddziały ratunkowe. Już teraz pacjenci zgłaszają trudności z rejestracją wizyt, a czas oczekiwania na konsultacje wydłuża się czasem o kilka dni.
Rząd i HSE przypominają, że osoby kwalifikujące się do bezpłatnego szczepienia mogą sprawdzić swoje uprawnienia na stronie internetowej HSE. Jednocześnie podkreślają, że szczyt sezonu dopiero nadchodzi, a obecne liczby to dopiero zapowiedź tego, czego spodziewać się zimą.
Grypa wróciła, jak wraca co roku – bez sensacji, ale jak zwykle z siłą, która potrafi wywrócić „porządek” w służbie zdrowia. Teraz pozostaje obserwować, jak kraj zmierzy się z kolejnymi tygodniami sezonu, gdzie granicę między zwykłą zimową dolegliwością a realnym przeciążeniem systemu ochrony zdrowia wyznaczą codzienne kolejki pod drzwiami lekarzy.
Bogdan Feręc
Źr. News Talk
Photo by Kelly Sikkema on Unsplash


