Gabinet zajmie się maskami
Na dzisiejszym posiedzeniu rządu zapadnie ostateczna decyzja o zniesieniu obowiązku noszenia masek w miejscach publicznych, przynajmniej takie są zapowiedzi.
Minister zdrowia Stephen Donnelly wniesie dzisiaj na posiedzenie Rady Ministrów propozycję, która zgodna jest ze stanowiskiem Krajowego Zespołu ds. Zdrowia Publicznego, a mówi o całkowitym zniesieniu obowiązku zakrywania twarzy w miejscach publicznych, czyli w sklepach, instytucjach oraz transporcie publicznym. Minister Donnelly będzie też rekomendował rządowi zatwierdzenie propozycji NPHET, a i przekonywał ministrów, aby przychylili się do jego wniosku.
Propozycja ministra zawiera jednak zastrzeżenie, bo maski, nadal będą wymagane we wszystkich placówkach medycznych, a to oznacza, że w szpitalach, ośrodkach zdrowia i w gabinetach lekarzy pierwszego kontaktu, wciąż trzeba je będzie zakładać.
Oczekuje się, iż propozycja zmian przyjęta będzie przez gabinet, co wynika z wczorajszego wieczornego spotkania liderów ugrupowań rządzących, a ci mieli zgodzić się, iż obowiązek zakrywania twarzy, może być zniesiony.
Nowe przepisy wejdą w życie od przyszłego poniedziałku, więc będą miały zastosowanie dopiero za tydzień. Wtedy zniknie też przepis, martwy obecnie, dystansu społecznego.
*
Tu ciekawostka, gdyż już w chwili pojawienia się zalecenia NPHET, część osób uznała, że nie ma potrzeby zakrywania twarzy w sklepach i w ubiegłą sobotę, paradowała z odkrytymi paszczami, a w Galway, w grupie tej znalazły się osoby polskojęzyczne. Pewność w tym zakresie mam, bo używały kwiecistej polskiej mowy, suto zakrapianej naszymi „przerywnikami”.
Bogdan Feręc
Źr: The Times