Eksmisyjny strzał w stopę

W kraju mamy szeroką oraz intensywną dyskusję o mieszkalnictwie i nie można odmówić partiom opozycyjnym, że nie mają racji, ale można się też zwrócić do nich z pytaniem, co robili przez tyle lat, że pozwolili na sytuację, którą mamy obecnie?

Wrócę jednak do tytułowego strzału w stopę, bo tym stanie się decyzja rządu, który zakończy okres ochronny lokatorów, więc zniesie zakaz eksmisji. Będzie to raczej decyzja z gatunku złych, bo ucieszy wyłącznie właścicieli wynajmowanych domów oraz mieszkań, którzy uwolnieni zostaną spod jarzma moratorium i ponownie rozpoczną się konkursy na nowych najemców. Wtedy też czynsze zaczną rosnąć, więc radości na twarzach najemców i przyszłych lokatorów, zobaczyć raczej się nie da.

Po zakończeniu okresu ochronnego spodziewam się pojawienia się ogólnej fali niezadowolenia społecznego, ale nie mogę jeszcze z pełną odpowiedzialnością powiedzieć, że ujawni się ona ulicznymi protestami, chociaż i te są prawdopodobne. Bardziej widzę tutaj możliwość spadku notowań w partiach koalicyjnych, ale też notowań samego rządu.

W związku z powyższym, sytuacja stanie się więc idealną dla opozycji, chociaż nie całej, bo raczej tylko dla Sinn Féin, które nie robiąc nic, zyskiwać będzie na popularności. W Irlandii znane jest takie powiedzenie, a mówi o bezczynności, czyli partia Mary Lou McDonald będzie mogła usiąść na rękach, bo wybory będzie miała w kieszeni. Stanie się tak tylko z jednego powodu, czyli braku rozwiązań problemu mieszkaniowego, więc dużej ilości eksmisji oraz wysokich kosztów najmu. Wykorzystując tylko te dwa elementy, Sinn Féin obiecywać będzie programy naprawcze, oderwane od rzeczywistości, ale też faktycznych możliwości państwa i na tej fali może przejąć wtedy władzę w kraju. Można odnieść wrażenie, że jest tylko kwestią czasu, aby poparcie, które już kiedyś dotarło w przypadku Sinn Féin do poziomu 37%, wróciło do tej wartości, a nawet ją przekroczyło, więc dało dużą przewagę wyborczą.

Kiedy możemy być świadkami takiego zwrotu w poparciu dla ugrupowań politycznych? Za chwilę, czyli już w kwietniu, gdyż wraz z końcem zakazu eksmisji, uruchomiona zostanie cała machina usuwająca ludzi z wynajmowanych domów, a znaleźć nowych nie będzie szans.

Ważne jest też, że wyborcy mają w Irlandii bardzo dobrą pamięć, o czym nieco ponad dekadę temu, ale i w późniejszych aktach wyborczych przekonywała się Fianna Fáil, więc to ugrupowanie, które nawiasem mówiąc, skłania się ku pomysłowi zakończenia zakazu eksmisji, a od lat nie może przebić pewnego – stałego wcześniej pułapu poparcia.

W Fine Gael jest trochę inaczej, ale rośnie w tej partii frakcja, która już teraz mówi, że zakończenie okresu ochronnego, może przynieść duże szkody dla ugrupowania, a wtedy nawet nie będą szukać winnych, nie będą debatować, więc posunąć się mogą do rozwiązań ostatecznych, czyli zmian na najwyższych szczeblach. Frakcja zwolenników utrzymania zakazu eksmisji, a co jeszcze ciekawsze zamrożenia czynszów, nie mówi tego jeszcze oficjalnie, ale zaczyna gromadzić szable, więc przekonuje zwolenników proponowanych przez koalicję rozwiązań, aby zwrócili swoje poparcie w innym kierunku. Wydaje się, że poplecznicy obecnego lidera Fine Gael nie czują jeszcze zagrożenia, i uważają, iż ludzie sobie pokrzyczą, by następnie skoncentrować się na rozwiązywaniu problemów dnia codziennego, ale mogą się tutaj bardzo rozczarować, bo poziom niezadowolenia społecznego w kwestii mieszkaniowej jest już na takim poziomie, że nie można wykluczyć nawet ogólnokrajowej manifestacji przeciwko działaniom mieszkaniowym gabinetu.

To oczywiście będzie miało swoje skutki polityczne, więc słabnące poparcie dla triumwiratu, a i wzrost zainteresowania partiami, które niosąc populistyczne hasła, przejmować będą elektorat, nie robiąc zbyt wiele, żeby w ogóle zacząć tworzyć rząd po przyspieszonych, co zapowiedział premier Varadkar, wyborach na jesieni 2024 roku.

Przeanalizowałem ostatnio wypowiedzi Sinn Féin i o ile kierunek mają dobry, to wciąż do walki politycznej używają starych argumentów, więc te już się osłuchały i nie przynoszą żadnej dodatkowej wartości. Niektórzy mieszkańcy kraju, przeliczyli też, czy propozycje Sinn Féin w kwestii budownictwa są realne, czyli wiedzą, że to czcza gadanina, a już kilka miesięcy temu mówiłem, iż wabiki rzucane na wody elektoratu, powinny zawierać znacznie więcej realizmu, czyli partia Mary Lou McDonald, nie powinna trzymać się kurczowo tezy, iż wybuduje rocznie 60 000 mieszkań, bo tego nie zrobi.

Mają też do poprawki hasła o naprawie służby zdrowia, rozwoju kraju, ale i systemie opieki socjalnej, a to tylko dlatego, że przy obecnych planach, pieniądze budżetowe, nawet z obecną 5-miliardową nadwyżką i funduszem „Deszczowy Dzień”, skończą im się w kilka miesięcy po objęciu gabinetu.

Realizm, modyfikacja haseł, wprowadzenie do debaty parlamentarnej kilku nowych zagadnień i silna wiara, że rząd nie przedłuży zakazu eksmisji, moim zdaniem wyniesie Sinn Féin na ministerialne salony.

Bogdan Feręc

© POLSKA-IE: MATERIAŁ CHRONIONY PRAWEM AUTORSKIM.
ZNAJDŹ NAS:
Najemcy potrzebują
Demonstracja „Irla