Dostawcy energii mogą zbankrutować
Wg Paula Murphy’ego z People Before Profit, rząd powinien zareagować natychmiast i zrobić wszystko, aby w tym sezonie grzewczym, ceny nie stały się nieosiągalne dla wielu gospodarstw domowych.
Rząd powinien powstrzymać rosnące ceny gazu i elektryczności, mówił Murphy, a może to zrobić na kilka sposobów, w tym może składać zamówienia po cenach maksymalnych.
Z tą wypowiedzią nie chce się jednak zgodzić wicepremier Leo Varadkar, który powiedział, że zbyt gwałtowne i intensywne reagowanie na tym rynku, może w konsekwencji odbić się na dostawcach nośników energii, którzy zaczną bankrutować, bo największym problemem są obecnie ceny na rynkach hurtowych. Jak wyjaśnił wiceszef rządu, nie można kupić ropy w przykładowej cenie 100 € za baryłkę, a sprzedać tę samą za 90 €, bo to prosta droga do utraty stabilności finansowej, a następnie bankructwa, nawet w przypadku, kiedy chce się zgromadzić zapasy. Z takimi przypadkami mamy teraz do czynienia w Wielkiej Brytanii, a Irlandia, chce takich zdarzeń uniknąć.
Wicepremier i minister przedsiębiorczości dodał, iż rząd zajmie się tym problemem, a w budżecie, znajdzie się specjalny pakiet socjalny, który przeciwdziałać będzie ubóstwu energetycznemu. Varadkar zapowiedział jednocześnie, iż gabinet, zastanowi się nad możliwością ograniczenia cen na polu krajowym, a stanie się to prawdopodobnie w najbliższych tygodniach.
Poseł Murphy nie ustępował jednak i uważa, że powinno się wprowadzić w kraju limity cenowe, co będzie miało uzasadnienie oraz ochroni dużą część społeczeństwa przed nieoświetlonymi i niedogrzanymi mieszkaniami tej zimy. Przedstawiciel PBP dodał, iż już teraz niektóre nośniki energii zdrożały o 25%, a zapowiadane są kolejne podwyżki.
W innym kierunku idą propozycje szefa ds. komunikacji w Bonkers.ie Darragha Cassidy, który stwierdził, że najmniej inwazyjną metodą na powstrzymanie galopady cen, są obniżki podatków w tym VAT i opłaty węglowej. Tą drogą, jak dodaje Cassidy, poszedł już hiszpański rząd, więc i w Irlandii, można obniżyć podatek węglowy, a następnie przyjrzeć się VAT-owi. Takie rozwiązanie mówił dalej dyrektor Cassidy, nie narazi dostawców energii na straty, a odbiorcom obniży rachunki za światło i ogrzewanie.
Bogdan Feręc
Źr: NewsTalk