Poseł Prawa i Sprawiedliwości Dariusz Matecki oskarża posła Romana Giertycha o destrukcję państwa polskiego. Masowe protesty wyborcze zainspirowane przez polityka PO sparaliżowały Sąd Najwyższy.
W poniedziałek rano Sąd Najwyższy poinformował o szczególnej sytuacji w tej instytucji, zaistniałej przez zalanie jej protestami wyborczymi, w skali niespotykanej od wielu lat.
W ostatnim czasie do Sądu Najwyższego wpłynęło, według szacunków opierających się z biura podawczego, blisko 50 000 spraw. Liczba ta stanowi w przybliżeniu odpowiednik 2-3 letniego wpływu wszystkich spraw do Sądu Najwyższego. Z tego względu, czynności administracyjne związane z rejestracją spraw wymagają nadzwyczajnego zaangażowania wszystkich pracowników Sądu Najwyższego
– czytamy w komunikacie SN.
W reakcji na kolejny wpis Romana Giertycha nawołujący do liczenia głosów w wyborach prezydenckich poseł Dariusz Matecki zareagował w sposób emocjonalny, pisząc, żeby „zamknął mordę”. W Poranku Radia Wnet poseł PiS podtrzymuje ten przekaz do mecenasa.
To nie był wpis „alkoholowy”, tylko to był wpis z pełną premedytacją i być może w języku nieparlamentarnym, ale szkoda, że Giertych tej komendy nie wykonał. To, co robi Roman Giertych, to jest celowe szczucie i niszczenie państwa. Ten człowiek doskonale sobie zdaje sprawę, że to, co mówi, to są totalne brednie, niczym z jakiegoś szpitala psychiatrycznego
– ocenia Matecki.
Zwolenników Romana Giertycha Matecki nazywa jego „wyznawcami”. Mówi też o „twardym elektoracie sekty Donalda Tuska”.
Ci ludzie wierzą, że opozycja, która jest tłamszona i której przedstawiciele są zamykani do aresztów, która jest pozbawiona subwencji, odpowiada za sfałszowanie wyborów
– zauważa Matecki.
Zdaniem posła PiS Roman Giertych dostał na swoje działanie zielone światło od Donalda Tuska.
jbp/
Źr./Zdj. Radio Wnet