Mieszkańcy Irlandii mają w grudniu dwa tematy wysuwające się na pierwszy plan, więc jedni polują na prezenty, a drudzy tropią każdy komunikat Met Éireann w nadziei, że tym razem Wigilia przykryje się białym puchem. Tradycja ta trwa niezmiennie od lat, choć statystyka pozostaje nieugięta i śnieg wybiera ten kraj rzadziej, niż samolot z Frankfurtu wybiera lądowanie o czasie.
Najnowsze, wczesne prognozy z Met Éireann nie przynoszą przełomu i synoptycy zaznaczają, że przewidywania na czwarty tydzień grudnia, czyli kluczowy okres świąteczny, obarczone są dużą niepewnością. Modele pogody na tak odległy termin zmieniają się niczym świąteczne marzenia dzieci, bo raz prezent, raz rózga, raz chmura z deszczem. Według aktualnych wskazań Irlandia ma pozostać w strefie południowego przepływu powietrza. W praktyce oznacza to mieszankę przejściowych opadów, krótkich przejaśnień i temperatur typowych dla irlandzkiego umiarkowanego grudnia. Na północy warunki mają być nieco suchsze niż zwykle, a na południu, tak dla odmiany bardziej mokro. Innymi słowy, każdy znajdzie coś dla siebie, o ile „coś” oznacza deszcz w różnych wersjach.
Temperatury mają powrócić do średniej dla tej pory roku, co nie sprzyja niestety opadom śniegu, a już szczególnie takiemu, który chciałby utrzymać się choćby do drugiego dnia świąt. Historia pokazuje, że białe Boże Narodzenie w Irlandii jest raczej legendą niż regularnym zjawiskiem i choć co roku zadajemy sobie pytanie „a może tym razem?”, natura pozostaje konsekwentna.
Na ten moment najbardziej prawdopodobny scenariusz to klasyczny, atlantycki grudzień, więc trochę deszczu, trochę zamglonego słońca, jak i niewykluczone jest, że wiatr przestawi parę choinek na ulicach, ale śniegu raczej nie należy się spodziewać. Przynajmniej na razie.
Meteorolodzy mówią też, a niektórzy nawet apelują, aby obecne prognozy traktować jako wskazówkę, a nie ostateczny werdykt. Irlandzka pogoda potrafi zmienić front szybciej niż kolejka do kasy w supermarkecie 23 grudnia.
A dopóki śnieg nie pojawi się na radarze, pozostaje jedno – liczyć na świąteczną atmosferę, którą na szczęście możemy stworzyć niezależnie od tego, co akurat spada z nieba.
Bogdan Feręc
Źr. Met Eireann
Image by Ralf Ruppert from Pixabay