Dáil wznowił po wielkanocnej przerwie swoje prace, a na pierwszym miejscu obrad znalazła się sprawa kryzysu mieszkaniowego. W jego kontekście ogłoszono utworzenie nowego stanowiska — tzw. cara budownictwa mieszkaniowego, który ma stanąć na czele nowo powołanego Biura Aktywizacji Mieszkaniowej w Departamencie Mieszkalnictwa.
Nowy urząd ma – według deklaracji – rozbijać biurokratyczne bariery i przyspieszać budowę domów, zwłaszcza w przypadkach, gdy inwestycje opóźniane są przez niekompletne sieci wodociągowe czy problemy z infrastrukturą energetyczną. Inicjatywa ta wzbudziła mieszane reakcje. Choć brzmi jak krok w dobrym kierunku, a liderka Sinn Féin Mary Lou McDonald skrytykowała powołanie „cara” jako próbę przerzucenia odpowiedzialności przez nowego ministra Jamesa Browne’a.
Nie mniejsze kontrowersje wzbudza wysokość wynagrodzenia preferowanego kandydata – Brendana McDonagha, obecnego dyrektora generalnego NAMA, którego pensja może wynieść nawet 430 000 euro rocznie – więcej niż zarabia sam premier (taoiseach).
Jednak cała inicjatywa pojawia się w cieniu poważniejszego problemu, który żadna liczba urzędników nie rozwiąże: gwałtownie rosnących ceł na materiały budowlane. Wzrost kosztów importu stali, drewna i innych surowców nie tylko zwiększa cenę samej budowy, ale bezpośrednio przekłada się na dostępność mieszkań na rynku.
Eksperci z sektora zgodnie podkreślają, że nawet najbardziej zdeterminowany „car budownictwa” nie zbuduje domów bez materiałów – lub przynajmniej bez materiałów w akceptowalnej cenie. Tymczasem, przy obecnych realiach gospodarczych, budownictwo mieszkaniowe w Irlandii zbliża się do punktu krytycznego. O ile rząd nie podejmie równie energicznych działań w zakresie polityki celnej, jak i kontroli kosztów, nowe biuro stanie się jedynie drogim symbolem bez realnego wpływu na sytuację mieszkaniową tysięcy mieszkańców Irlandii.
*
Więcej o rosnących cłach na materiały budowlane jeszcze przed majówkową przerwą — już jutro, w naszym porannym felietonie. Potem cała ekipa, współpracownicy i korespondenci ruszają na zasłużony odpoczynek, więc wrócimy do Was w kolejny czwartek. Od poniedziałku do piątku można nas jednak słuchać w radiu Deon w Chicago o godzinie 18:00 czasu irlandzkiego, ponieważ radio nigdy nie śpi.
Bogdan Feręc
Źr. NewsTalk
Photo by Mathieu Stern on Unsplash