Czy rząd zmusi mnie do oszustwa?
Jeżeli gabinet nadal prowadzić będzie swoją covidową politykę, jak mówią plotki i pogłoski, wymusi na mnie, jak i na wielu innych mieszkańcach Irlandii, aby posunęli się do oszustwa, żeby święta Bożego Narodzenia, spędzić normalnie, czyli z rodzinami i znajomymi.
Tak, nikt inny, bo rząd, o ile wprowadzi dodatkowe ograniczenia, więc lockdown, co oznacza, że poruszać po kraju będzie można się, ale w sprawach istotnych, to wywoła zjawisko nader ważnych podróży.
Tak się stanie, również w moim przypadku, co już teraz zapowiadam i nie będzie możliwości, aby mnie można było skontrolować i odwieść od tego, że nie spędzę tych świąt w Dublinie, chociaż mieszkam na drugim końcu wyspy.
Jak to zrobię, no cóż, mam kilka możliwości, bo swobodę podróżowania po kraju, nawet w lockdownie, zapewnia mi legitymacja dziennikarska, a w święta, Radio Wnet, również działa i w Wigilię, pierwszy oraz drugi dzień świąt, pojawiać się będę na antenie, może nawet na 15 sekund, co uzasadni moją podróż do Studia 37 w stolicy Irlandii. To pierwsze z rozwiązań, bo są też kolejne, czyli, tak się złożyło, że w tym samym Dublinie, znam kilku lekarzy, więc nic nie stoi na przeszkodzie, by w dniu przedświątecznego wyjazdu z Galway, zamówić sobie wizytę u specjalnego specjalisty, bo potencjalna choroba mnie toczy. Podstawa: Stan mojego zdrowia nadszarpnięty został, odczuwam i potencjalnie cierpię, więc fachowa siła medyczna, powinna się zając ciałem mem, by ustalić, co mję dolega.
Sprawdzą, czy dolega? Niech sprawdzają, a przynajmniej jeden z doktorów, z którym „przegadaliśmy” niejeden wieczór i obowiązuje go tajemnica lekarska, z całą pewnością potwierdzi, iż stan mój wymaga natychmiastowej konsultacji, więc wizyta u niego, była „niezbędnie konieczna”.
Poza tym, o ile rząd, chce mieć jeszcze większe niezadowolenie społeczne, potencjalną rewolucję świąteczną, a ta zapewne wejdzie do historii, niech wprowadza świąteczny lockdown i niech próbuje zatrzymać ludzi kolejny raz w domach. Obecnie sytuacja w kraju, pod względem ograniczeń, jest wysoce napięta, więc każde, nawet najmniejsze podniesienie poziomu obostrzeń, może stać się iskrą zapalną, co skutkować będzie wyjściem ludzi na ulice.
Czy gabinet tego naprawdę chce? Jeżeli tak, to może na to liczyć, bo mieszkańcy Irlandii, ale nie tylko jej, mają już tego wszystkiego serdecznie dosyć.
Osobom „chorym” w tajemnicy powiem, że terminy na świąteczne wizyty lekarskie, trzeba rezerwować już teraz, bo miejsc zostało niewiele, a 2000 osób, w jeden dzień, to żaden lekarz w Irlandii, nawet gdyby chciał, nie przyjmie.
Bogdan Feręc – prawie, na świąteczny wypad do pracy w radiu, czy tam do lekarza, gotowy.