Site icon "Polska-IE najbardziej politycznie-społeczno-gospodarczy portal informacyjny w Irlandii
Reklama
Reklama

Czy planiści blokują rozwój stolicy?

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Dublińskie marzenia o hotelowym boomie zderzają się z twardą rzeczywistością. W ostatnich tygodniach An Bord Pleanála, czyli irlandzki organ planistyczny, po raz trzeci odrzucił propozycję budowy hotelu w Dublinie, sygnalizując coraz ostrzejsze stanowisko wobec deweloperów. Ta seria negatywnych decyzji budzi pytania o przyszłość branży hotelarskiej w stolicy i stawia pod znakiem zapytania, czy miasto jest gotowe na dalszy rozwój w tym sektorze.

Najnowsza decyzja dotyczy ośmiopiętrowego hotelu z 81 pokojami, zaplanowanego przez Dereka Murtagha przy Kevin Street Lower i Liberty Lane w Portobello w Dublin 8. Mimo że w raporcie przygotowanym dla dewelopera przez Toma Barretta z Savills, dyrektora ds. hoteli i rekreacji, podkreślano, że hotel „będzie dobrym uzupełnieniem tej części centrum miasta”, An Bord Pleanála miało inne zdanie.

To odrzucenie wniosku nastąpiło tuż po dwóch innych negatywnych decyzjach, które dotknęły Sretaw Hotel Group, należącą do Eamona Watersa. Pierwsza odmowa dotyczyła budowy 61-pokojowego hotelu w pobliżu St. Stephen’s Green, w nowym, ośmiopiętrowym obiekcie przy Johnson’s Place i Clarendon Market. Drugim ciosem było odrzucenie przez dublińskich planistów projektu 113-pokojowego hotelu dla Peachbeach UC Watersa przy Baggot Street Lower. W tym przypadku powodem była obawa, że inwestycja „poważnie naruszyłaby wyjątkowy charakter architektoniczny tej georgiańskiej dzielnicy”.

W przypadku projektu Murtagha An Bord Pleanála odmówiła wydania pozwolenia na budowę z kilku kluczowych powodów. Stwierdzono, że „nadmierna skala, bryła i projekt architektoniczny hotelu będą wizualnie przytłaczające”, a „nagłe przejście w obrębie historycznego tarasu odciągnie uwagę od dominującej skali i charakteru architektonicznego tradycyjnego krajobrazu ulicznego”. An Bord Pleanála orzekła również, że propozycja doprowadziłaby do „nadmiernej zabudowy terenu i negatywnie wpłynęłaby na otoczenie chronionego obiektu”.

Co więcej, komisja odwoławcza nie była przekonana, że proponowana inwestycja, nawet po zmienionym planie o zmniejszonej skali, nie spowoduje poważnego uszczerbku dla udogodnień mieszkalnych na przeciwległych nieruchomościach przy Liberty Lane. Wymieniono tu obawy dotyczące „przytłaczającej przestrzeni, dominacji, potencjalnego hałasu i zakłóceń oraz dostępu do światła dziennego i słońca”.

Jako trzeci powód odmowy organ planistyczny stwierdził, że nie jest przekonany, czy proponowana inwestycja zapewni odpowiedni poziom udogodnień publicznych, takich jak kawiarnia, restauracja i bar, które umożliwią aktywność na poziomie ulicy przez cały dzień i noc. Brak wyznaczonego stanowiska załadunkowego poza drogą również wzbudził wątpliwości co do wykonalności zarządzania operacyjnego.

Seria tych odrzuceń wysyła jasny sygnał deweloperom, że proces uzyskiwania zgody na budowę hoteli w Dublinie staje się coraz bardziej rygorystyczny. Planiści stawiają na ochronę historycznego charakteru miasta, komfort mieszkańców i odpowiednie zagospodarowanie przestrzenne. Pytanie, czy deweloperzy będą w stanie sprostać tym coraz wyższym wymaganiom, czy też branża hotelowa w Dublinie będzie musiała szukać nowych dróg rozwoju?

Bogdan Feręc

Źr. Independent

Photo by jens schwan on Unsplash

© WSZYSTKIE MATERIAŁY NA STRONIE WYDAWCY „POLSKA-IE” CHRONIONE SĄ PRAWEM AUTORSKIM.
Reklama
Reklama
Reklama
Exit mobile version