Site icon "Polska-IE najbardziej politycznie-społeczno-gospodarczy portal informacyjny w Irlandii
Reklama
Reklama

Czy państwo może decydować o naszym ciele po śmierci?

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

17 czerwca Irlandia stanie się kolejnym krajem, w którym zacznie obowiązywać tak zwana łagodna rezygnacja w kwestii dawstwa narządów po śmierci. Zgodnie z nowym prawem, jeśli za życia nie wyrazimy sprzeciwu, automatycznie zostaniemy uznani za potencjalnych dawców.

Choć minister zdrowia Jennifer Carroll MacNeill z entuzjazmem ogłosiła ten krok, jako „ważny moment dla opieki zdrowotnej”, a zwolennicy liczą na zwiększenie liczby dostępnych narządów dla ponad 600 osób oczekujących na przeszczep, to jednak ta fundamentalna zmiana rodzi poważne pytania o granice autonomii jednostki i rolę państwa w decydowaniu o naszym ciele po śmierci.

Nie sposób kwestionować szlachetności idei ratowania życia poprzez donację narządów. Każdy przeszczep to nadzieja, często jedyna, dla kogoś, kto zmaga się z niewydolnością organów. Jednak czy osiągnięcie tego celu musi odbywać się kosztem przesunięcia ciężaru w procesie decyzji? Czy założenie „domniemanej zgody” nie jest zbyt daleko idącą ingerencją w nasze fundamentalne prawo do samostanowienia?

Dotychczas decyzja o oddaniu narządów spoczywała na barkach najbliższej rodziny, która w trudnym momencie żałoby musiała podjąć niezwykle emocjonalną i odpowiedzialną decyzję, kierując się często domyślną wolą zmarłego. Nowe prawo odwraca tę sytuację o 180 stopni. To teraz my musimy aktywnie wyrazić swój sprzeciw, aby nasze organy nie zostały pobrane po śmierci. Czy brak wyraźnego sprzeciwu można jednoznacznie interpretować jako zgodę? Czy milczenie w tej kwestii rzeczywiście oznacza „tak”?

W społeczeństwie, w którym świadomość prawna i medyczna nie jest powszechna, a wiele osób z różnych powodów nie podejmuje aktywnych działań w wielu sferach życia, założenie automatycznej zgody wydaje się kontrowersyjne. Czy osoby starsze, osoby z mniejszym dostępem do informacji, czy po prostu osoby, które nie zdają sobie sprawy z nadchodzących zmian w prawie, nie zostaną postawione w sytuacji, w której ich ciało po śmierci zostanie potraktowane w sposób, którego by sobie nie życzyły?

Co więcej, choć minister zapewnia, że rodziny zostaną zapytane o ich opinię, to jednak ich rola zostaje znacząco ograniczona. Wcześniej ich sprzeciw był decydujący. Teraz, w świetle „domniemanej zgody” zmarłego, ich głos może stać się jedynie głosem doradczym. Czy nie jest to naruszenie naturalnego porządku rzeczy i pominięcie znaczenia więzi rodzinnych w tak intymnej i bolesnej kwestii?

Zwolennicy argumentują, że system „łagodnej rezygnacji” funkcjonuje z powodzeniem w innych krajach, zwiększając liczbę dawców. To prawda, ale czy kultura, systemy wartości i poziom zaufania do instytucji są identyczne we wszystkich społeczeństwach? Czy to, co działa w jednym miejscu, automatycznie sprawdzi się w innym?

Nowe prawo przewiduje możliwość wyrażenia sprzeciwu za życia. Jednak czy ta możliwość jest wystarczająca, aby rozwiać wszelkie wątpliwości? Czy system rejestracji sprzeciwów będzie powszechnie dostępny, łatwy w obsłudze i skuteczny? Czy obywatele zostaną odpowiednio poinformowani o swoich prawach i o sposobie wyrażenia swojej woli? Nie można ignorować faktu, że ciało po śmierci, nadal niesie ze sobą ogromny ładunek emocjonalny i kulturowy dla bliskich. Decyzje dotyczące tego, co się z nim stanie, powinny być podejmowane z najwyższą starannością i poszanowaniem indywidualnych przekonań. Wprowadzenie systemu „domniemanej zgody”, a motywowane szczytnym celem, wprowadza marginalizację autonomii jednostki i potencjalnego naruszenia jej godności.

*

Zanim w pełni zaakceptujemy tę zmianę, musimy zadać sobie fundamentalne pytanie: czy w pogoni za ratowaniem życia, nie posuwamy się za daleko w ingerencji w nasze najbardziej osobiste i intymne sfery? Czy korzyści płynące z potencjalnego wzrostu liczby dawców przeważają nad ryzykiem naruszenia naszej wolności do decydowania o własnym ciele, nawet po śmierci? Te wątpliwości zasługują na poważną refleksję i otwartą dyskusję, zanim to „ciche przyzwolenie” stanie się naszą nową rzeczywistością. W mojej opinii powinno być inaczej, to pisemna wola stania się pośmiertnym dawcą, jaką złożymy za życia, powinna być wiążąca, więc i to byłoby wyraźną zmianą wobec obecnych przepisów.

Bogdan Feręc

Źr. Independent

Photo by Kelly Sikkema on Unsplash

a href="https://www.facebook.com/profile.php?id=61561562333483">
© WSZYSTKIE MATERIAŁY NA STRONIE WYDAWCY „POLSKA-IE” CHRONIONE SĄ PRAWEM AUTORSKIM.
Reklama
Reklama
Reklama
Exit mobile version