Czekolada, ciasteczka, chipsy, wino – te kategorie rosną w kryzysie

Czekolada, ciasteczka, chipsy, wino – to kategorie, które określamy mianem zwycięzców koronakryzysu. W pierwszej fazie lockdownu zanotowały znaczący wzrost – mówiła Ewa Sech, dyrektor działu badań specjalnych, GfK podczas Internetowego Forum Rynku Spożywczego i Handlu w ramach debaty pt. „Towary „pożądania” podczas koronakryzysu (słodycze, przekąski, alkohole)”.
W pierwszej fazie kryzysu mieliśmy do czynienia z falą paniki, czyli kupowano podstawowe produkty, jak mąka, ryż, makarony czy papier toaletowy i artykuły higieniczne. Jednak nie tylko.
– Zostaliśmy w domu i liczyły się małe przyjemności. Byliśmy bardziej pobłażliwi dla siebie – dodała Ewa Sech.
PRZECZYTAJ TAKŻE:
I tak, wydatki na czekolady w tabliczkach znacząco wzrosły w drugiej połowie marca br., aż o 40-60 proc. rdr w różnych krajach europejskich. Podobnie było w kategorii wino. W Polsce, W Niemczech, Rosji czy Włoszech te wydatki wzrosły o 1/5. Wino musujące nie cieszyło się jednak takim powodzeniem. Pierwszy tydzień lockdownu pokazał spadek wydatków na tę kategorię.
– Czekolada, ciasteczka, chipsy, wino – to kategorie, które określamy mianem zwycięzców. W pierwszej fazie lockdownu zanotowały znaczący wzrost. W związku z zamknięciem w domu konsumenci chcieli uprzyjemnić sobie ten czas. Kategorie przyjemnościowe zyskały średnio- i długoterminowo – mówiła Ewa Sech.
PRZECZYTAJ TAKŻE:
Jak dodała, wyniki badania w 13 krajach europejskich pokazały, że dla 80 proc. Europejczyków ważne było, żeby się „rozpieszczać” i dali temu wyraz w czasie pandemii.
Całość na portalspozywczy.pl