Czas kanikuły złamany językiem rosyjskim

Ze względu na wydarzenia na Ukrainie miałem odchodzić od używania rusycyzmów, ale tak jakoś wyszło, że tytuł sam się ułożył.

Rzecz traktować będzie jednak o kilku sprawach, bo zacząć muszę od ostatnich moich kontaktów z osobami rosyjskojęzycznymi w Irlandii, a ci, coraz częściej obawiają się używać języka ojczystego, by nie być posadzonymi, iż są Rosjanami. Tak dzieje się wśród moich znajomych Rosjan, ale też Litwinów i Łotyszy, ale nie znajdzie się w tym gronie ludzi, którzy w rozmowach ze mną twierdzą, że są zwolennikami działań ruskich na Ukrainie. Może to maska, a może nie, nie mnie to oceniać.

Istotne są jednak wypowiedzi Łotyszy i Litwinów, którzy przestali rozmawiać ze mną na ulicy po rosyjsku, a mówią otwarcie, że nie chcą już używać tego języka, bo po prostu się boją.

Taki przypadek miał miejsce w ostatnich dniach, gdy spotkałem się z przedstawicielem jednej z firm z Galway, która świadczyła pewną usługę dla salonu sprzedaży samochodów, w którym, jak twierdzi szef całego zmieszania, jakoby mam pracować. Myli się, bo staram się unikać pracy, ale to tajemnica. Otóż monter rozmawiał ze mną po angielsku, ale od początku wiedziałem, że angielski nie jest jego językiem ojczystym, jednak nie mogłem ustalić, z którego z państw Europy Wschodniej pochodzi. Zapytałem więc otwarcie, po rosyjsku, a z moskiewskim akcentem, bo taki akurat posiadam, skąd ów jest, a reakcja była natychmiastowa, chociaż nadal w odpowiedzi używał angielszczyzny. Zapytał ów człowiek na wstępie, bo wiedział, że jestem Polakiem, donieśli życzliwi, jaki jest mój pogląd na wojnę na Ukrainie? Kiedy odparłem, iż jednoznaczny i nie jestem sowieckim kibicem, przeszliśmy na rosyjski, chociaż lekko ściszony, przynajmniej z jego strony.

Dowiedziałem się wtedy, że zdarzyło się Krzyśkowi, iż doczekał się już komentarzy, iż jest ruskim i niepochlebnych opinii pod swoim adresem. Wyjaśnił też, że pochodzi z Łotwy, ale niewielu Irlandczyków potrafi rozróżnić języki wschodnie, a zdradza większość z nas akcent. Wtedy powiedział też, że mieszkańcy Europy Wschodniej, którzy przebywają w Irlandii, mówią o nim ruski, bo i oni słyszą, jak ja, ten nasz wschodni akcent.

To z kolei oznacza, że mamy do czynienia z pewnego rodzaju nagonką na obcobrzmiące akcenty, chociaż Łotysze, dalecy są, jak i inne nacje wschodnie od popierania sowieckich działań na Ukrainie. Jest natomiast obawa i strach wśród przedstawicieli byłych republik radzieckich, co zaprezentował m.in. Kris w kontakcie ze mną.

Tu jednak znalazł sojusznika, bo radzieckich nigdy nie uznawałem za wzór do naśladowania, więc pozostało mi to do dzisiaj, a czasami dobrze jest porozmawiać po rosyjsku, gdyż znacznie skraca się dystans do rosyjskojęzycznego rozmówcy, a i człowiek traktowany jest trochę jak swojak i to niezależnie od tego, czy pochodzi z Litwy, Łotwy, czy z Polski.

Tym optymistycznym akcentem mógłbym zakończyć, ale pozostała jeszcze sprawa, którą zaczęła się wczoraj o godzinie 16:00, czyli oficjalnie rozpocząłem urlop. Plany wypoczynkowe nie są zbyt rozbudowane, bo pozwolą tylko na tygodniowy wypad do stolicy dumnego pięciomilionowego kraju, a i tam trzeba będzie trochę popracować, albowiem po dłuższym okresie pozbawionym wizyt w Dublinie, nazbierało się zaległości. Ważnym punktem mojego urlopu będzie więc spotkanie z Lord Mayor Dublina Alison Gilliland, ale mam też plany bardziej przyziemne, czyli będę odpoczywał i pojawię się na koncercie w Aviva Stadium. Redakcja portalu Polska-IE i Studio Riverside Radia Wnet idą na jakiś czas w odstawkę, no może nie całkowitą, ale działalność będzie mocno ograniczona, bo kiedyś należy złapać dystansu do otaczającej nas rzeczywistości i spędzić czas w gronie przyjaciół. Tym samym mniej będzie w najbliższym tygodniu informacji, ale czasami taka odskocznia może być też dobra dla ducha, żeby ze świeżym umysłem dawać upust swojemu „niezadowoleniu” z tego, co akurat dzieje się w Irlandii i na świecie. Trzeba też naładować wewnętrzne baterie, żeby dotrwać do sierpniowego, prawdziwego urlopu w Polsce.

Już teraz mogę zapowiedzieć też rozmowę z Tomaszem Drzewieckim, którą zaplanowaliśmy na środę 18 maja, a wtedy wielokrotny mistrz Irlandii i Europy, pięciokrotny mistrz świata wyciskaniu i trener personalny z 20-letnim stażem, pojawi się w Studiu Riverside w Galway, a rozmowy będzie można wysłuchać w eterze dublińskiego radia Near.fm.

Życząc udanego weekendu i całego przyszłego tygodnia,

Bogdan Feręc

© POLSKA-IE: MATERIAŁ CHRONIONY PRAWEM AUTORSKIM.
ZNAJDŹ NAS:
Rosyjscy najeźdźcy
Sinn Féin gotowe do