Covid zaczyna dominować życie Irlandii
Najbliższe dni i tygodnie, staną się wyznacznikiem działań rządu i władz medycznych, co kolejny raz może doprowadzić kraj do zwiększenia poziomu ograniczeń.
Od tego stwierdzenia uciekają jeszcze rządzący, więc premier i wicepremier powiedzieli, że nie chcą spekulować, co może stać się w niedalekiej przyszłości, a będą obserwować sprawę z uwagą i monitorować ilość zakażeń. Ani premier Martin, ani wicepremier Varadkar, nie chcieli też powiedzieć, jak wyglądać będą tegoroczne święta Bożego Narodzenia, gdyż to zbyt odległy termin i nie wiadomo, jak przedstawiać się będzie cała pandemiczna sytuacja.
Pytano też polityków, jaka będzie ich reakcja na rosnącą ilość zakażeń wśród dzieci, a i tu nie ma specjalnie precyzyjnych odpowiedzi, chociaż minister edukacji Norma Foley, dała jasny sygnał, co może stać się w najbliższych dniach. Pomimo zgłoszeń wielu dyrektorów szkół podstawowych, iż sytuacja zaczyna w ich placówkach wyglądać zatrważająco i coraz więcej uczniów zakażonych jest koronawirusem, Departament Edukacji, nie ma zamiaru ograniczyć zajęć szkolnych, a zaleca standardowe środki działania, więc odsyłanie uczniów do domów, o ile to konieczne i przeprowadzanie testów wśród innych uczniów.
Minister Norma Foley jest przekonana, że to, co zgłaszają szefowie placówek edukacyjnych najniższego poziomu, wkrótce się ustabilizuje, a nauka w szkołach, będzie mogła być kontynuowana. Pani minister chce też uniknąć decyzji o zamykaniu szkół i prowadzeniu zajęć online, jednak i to, w przypadku przynajmniej niektórych placówek, może okazać się jedynym rozwiązaniem, by nie dopuścić do zakażenia wszystkich uczniów z danej szkoły.
W kwestii szkół i dzieci wypowiedział się również zastępca naczelnego lekarza kraju, czyli dr Ronan Glynn, a ten stwierdził, iż należy ograniczyć aktywność dzieci i młodzieży, co zmniejszy ilość infekcji. Dr Glynn zwrócił się także bezpośrednio do rodziców, by ci, przemyśleli, czy odpowiednim zachowaniem ich pociech jest, aby nadal chodziły na zajęcia dodatkowe, spotykały się w większym gronie z rówieśnikami, a i pozostawały poza domem bez nadzoru, więc prowadziły normalne życie, które może przyczynić się do zakażenia i transmisji wirusa na domowników.
Tu jednak ponownie pojawia się opinia rządu, a ten przypomniał swoje słowa z ubiegłego tygodnia i chociaż namawia na osobiste podniesienie środków bezpieczeństwa zdrowotnego, to cały czas utrzymuje, że obecne zasady są wystarczające i należy się do nich stosować. Takiego zdania nie są pewni natomiast członkowie ciał doradczych i eksperci z zakresu zdrowia publicznego, a ci twierdzą, że właśnie nadszedł odpowiedni czas na reakcję gabinetu, a ten, powinien podnieść poziom ograniczeń.
*
Nawiasem mówiąc, kryzys, nie kryzys, święta, czy nie, jeżeli poziom zakażeń wciąż będzie wzrastać i zgodny będzie z obecnymi modelami możliwości rozwoju zakażeń, to okresie przedświątecznym, możemy mieć w kraju ponownie 4 lub więcej tysięcy przypadków zakażeń koronawirusem dziennie, co raczej wymusi jakąś rekcję rządu, który może np. podnieść poziom obostrzeń w wybranych hrabstwach. Uprawnione staje się też twierdzenie, że wcześniejsze słowa rządzących i władz medycznych, mijały się z prawdą, bo szczepienia, tak całkiem szczerze mówiąc, nie spełniły pokładanych w nich nadziei.
Bogdan Feręc
Źr: Independent