Coveney może mieć poważne problemy
Minister spraw zagranicznych Simon Coveney, tłumaczył się w ostatnich dniach, iż nie dysponuje żadną korespondencją SMS-ową, ponieważ włamano się na jego telefon służbowy i wiadomości po odczytaniu usuwa.
To zastanowiło ugrupowania opozycyjne, które zażądały stawienia się ministra Coveneya przed Komisją Spraw Zagranicznych Oireachtas, by przed posłami i senatorami, wytłumaczył się z tego zajścia. Jak udało się ustalić, co może mieć poważne konsekwencje dla ministra, komisarz ds. ochrony danych, nic nie wiedział o włamaniu do telefonu ministra, więc urzędnika państwowego i jego telefonu służbowego.
Jak dowiadujemy się z oficjalnej informacji z Biura Komisarza ds. Ochrony Danych, od maja 2018 roku, do urzędu, nie wpłynęła z irlandzkiego MSZ, żadna informacja, czy nawet wzmianka, iż przepisy o ochronie danych, zostały w jakikolwiek sposób naruszone.
Zgodnie z przepisami i ochronie danych, każda firma lub instytucja, ma obowiązek powiadomić Komisarza Danych Osobowych, jeżeli dojdzie do jakiegokolwiek naruszenia, w przypadku, kiedy te mogą dysponować danymi osobowymi.
Jeżeli przyjrzymy się całej sprawie, to okaże się, że incydent z telefonem ministra spraw zagranicznych, miał miejsce w sierpniu 2019 roku, a od tego czasu, nikt nie powiadomił Komisarza ds. Danych, że taki fakt miał miejsce. To kolejna nieścisłość w tłumaczeniach Coveneya, a w sprawie nominacji Katherine Zappone na stanowisko wysłannika ONZ do Irlandii, w którą zamieszany jest również obecny jeszcze wicepremier Leo Varadkar.
Sprawie, jak zapowiadają posłowie opozycji, nie pozwolą, by ukręcono łeb, gdyż jest zbyt poważna, a są przekonani, iż doszło w kwestii powołania Zappone, do naruszenia standardów politycznych. Nie można też wykluczyć powstania specjalnego ciała w Oireachtas, które zajmie się wyjaśnieniem procesu powołania b. minister na stanowisko zaproponowane jej przez Leo Varadkara, a ma to znamiona kumoterstwa. To z kolei może doprowadzić do dymisji Leo Varadkara oraz Simona Coveneya, a jednocześnie zwierzchnika obu panów, więc premiera Micheála Martina.
Wszystko jest obecnie w rękach opozycji i jej determinacji w wyjaśnieniu tej sprawy, a zastanawiać się można, kto jeszcze w tym zakresie, ma brudne ręce?
Bogdan Feręc
Źr: Independent/DPC