Prawie 50 tysięcy odbiorców energii elektrycznej w Irlandii odczuje skutki decyzji jednego z dostawców, który zapowiedział podniesienie zmiennych stawek za prąd. Nowe ceny zaczną obowiązywać od 25 sierpnia i oznaczają wzrost miesięcznych rachunków dla przeciętnego gospodarstwa domowego o ponad 10 euro.
Jak podano, średni wzrost wyniesie dokładnie 10,51 euro miesięcznie, co przekłada się na 126 euro rocznie. Choć skala zmian nie jest drastyczna, dla wielu gospodarstw domowych to kolejny cios w domowy budżet, zwłaszcza w czasach, gdy koszty życia pozostają wysokie.
Dostawca, którego siedziba mieści się w pobliżu dublińskiego lotniska, tłumaczy, że to pierwsza podwyżka od trzech lat, a jej powodem jest korekta po wcześniejszej, 15-procentowej obniżce cen z ubiegłego roku. Co istotne, zmiany te dotyczą wyłącznie energii elektrycznej — ceny gazu ziemnego pozostaną na dotychczasowym poziomie. Firma Flogas, która obsługuje aktualnie około 43 500 klientów w ramach zmiennych stawek, zapewnia, że podwyżka została skalkulowana w sposób umiarkowany i odzwierciedla sytuację na rynkach hurtowych.
Pytanie jednak brzmi: czy to jednostkowy przypadek, czy może początek szerszego trendu?
Eksperci rynku energetycznego nie wykluczają, że w nadchodzących miesiącach podobne decyzje mogą podjąć inni operatorzy. Ceny energii elektrycznej w Europie nadal pozostają niestabilne, a dostawcy zmagają się z presją zarówno po stronie kosztów zakupu, jak i inwestycji w infrastrukturę oraz zieloną transformację.
Warto przypomnieć, że okres dynamicznych podwyżek cen energii w latach 2022–2023 był następstwem szoków cenowych na rynku surowców, wojny w Ukrainie oraz napięć geopolitycznych, jak brzmi oficjalna narracja. Choć sytuacja częściowo została ustabilizowana, to wyzwania strukturalne, jak wymuszona przez Unię Europejską potrzeba uniezależnienia się od paliw kopalnych czy modernizacji sieci przesyłowych, wciąż generują presję na wzrost cen.
Czy zatem inni dostawcy pójdą tą samą drogą? Na razie milczą, ale jeśli podwyżki zaczną się rozlewać po rynku, fala niezadowolenia społecznego może powrócić szybciej, niż się spodziewamy. A konsumenci, cóż, ponownie zostaną z rachunkiem w ręku.
Bogdan Feręc
Źr. RTE
Photo by Raul Petri on Unsplash