Cena chleba może wzrosnąć o kilkadziesiąt procent
W najbliższych dwóch tygodniach ceny chleba mają wzrosnąć o kilkadziesiąt procent, mówią producenci pieczywa na wyspie, a ma to związek z gwałtownie rosnącymi cenami paliw i mąki przemysłowej.
W ostatnim roku cena mąki pszennej wzrosła o 20%, ale teraz w związku z wojną na Ukrainie, spodziewany jest wzrost cen zbóż nawet o 50%, ale występować będą też braki ziarna, bo właśnie Ukraina, była jednym z największych dostawców pszenicy i kukurydzy na europejski rynek. Niestety jej produkcja zbóż umiejscowiona jest we wschodniej części kraju, czyli tam, gdzie toczą się intensywne walki, a to wskazuje, że nie będzie można w tym roku ani siać, ani zbierać zbóż. Już teraz mówi się, że produkcja rolna zostanie w większej części Ukrainy wstrzymana, a ta, która będzie kontynuowana, zasilać ma rynek wewnętrzny.
W takim scenariuszu najbardziej cierpieć będą kraje importujące zboża z zagranicy, więc także Irlandia, w której produkcja zbóż nie jest wystarczająca do pokrycia całego zapotrzebowania, czyli nadal uzależniona jest od mąki chlebowej pochodzącej z Wielkiej Brytanii, Europy kontynentalnej i Stanów Zjednoczonych.
Od chwili ataku Rosji na Ukrainę, cena mąki pszennej w hurcie podniosła się już na rynkach o 40%, co oznacza, że chleb za chwilę też będzie drożał w stopniu wysokim, a w połączeniu z wysokimi cenami paliw da to podwyżkę cen wszystkich rodzajów pieczywa o nawet 50 procent. Ceny mąki wpłyną też na inne wyroby, do których ta jest używana, więc zdrożeją ciasta i przekąski, ale też inne wyroby, w jakich skład wchodzi mąka.
Do tej pory, jak mówią największe piekarnie w kraju, producenci starali się równoważyć koszty we własnym zakresie, ale obecnie staje się to już niemożliwe i należy rozpocząć proces podnoszenia cen dla odbiorców końcowych. Producenci mówią, że nadchodzące podwyżki, będą szokiem dla klientów, bo nigdy wcześniej nie zdarzyło się, aby cena podskoczyła tak szybko i w takiej wysokości. W niektórych przypadkach wzrosty sięgać mogą kilkudziesięciu procent, przede wszystkim tam, gdzie głównym dostawcą mąki była Ukraina lub Rosja, bo i mąki rosyjskiej, kupowało się na wyspie sporo. Ten kierunek został właściwie zablokowany, więc zbóż do produkcji mąki zacznie niebawem brakować, a to wywołało reakcję rynku, który zaczął windować ceny surowca.
Takiej reakcji irlandzkich producentów można było spodziewać się już wcześniej, czyli od ubiegłego tygodnia, kiedy odbywało się spotkanie ministra rolnictwa z tutejszymi organizacjami skupiającymi rolników, o czym informowaliśmy, a omawiano możliwość zwiększenia w Irlandii areału zbóż, jakie potrzebne są krajowi do produkcji odpowiednich ilości chleba.
Bogdan Feręc
Źr: Independent