Budownictwo utknęło w martwym punkcie
Wesprzyj naszą pracę na Go Fund Me. Dziękujemy!Rządowy plan dostarczenia w tym roku 29 000 domów sypie się, jak domek z kart, a nie ma już nawet najmniejszej nadziei, że ziszczą się słowa premiera o budowie 40 000 domów.
Jak się okazuje, jeden z największych deweloperów w kraju, wstrzymał prace budowlane w inwestycji, która było największą w Dublinie, a miało powstać po zakończeniu prac 700 apartamentów. Budowa nazywana była prestiżową, jednak po ogłoszeniu, iż prace zostają wstrzymane, zaczęło się używać stwierdzenia, że to dobitny przykład upadku budownictwa mieszkaniowego w kraju.
Wg niektórych mediów, projekt ruszy ponownie, gdy zostaną wprowadzone do niego pewne zmiany, ale niewiele osób wierzy, że tak się w ogóle stanie.
Specjaliści z branży budowlanej twierdzą natomiast, że uratować ten oraz inne projekty może obecnie wyłącznie interwencja państwa, natomiast dodatkowe finansowanie z budżetu krajowego da możliwość ukończenia w tym roku wielu tysięcy mieszkań.
Jeszcze gorsze informacje przychodzą z irlandzkiego rynku kredytowego, bo banki i pożyczkodawcy hipoteczni, zaczęli teraz żądać od potencjalnych kredytobiorców gwarancji od firm, które ich zatrudniają, iż miejsce pracy wnioskodawcy nie będzie zlikwidowane. Najczęściej dzieje się tak w przypadku osób zatrudnionych w sektorze technologicznym.
*
Cała sytuacja jest z jednej strony dramatycznie niewygodna dla rządu, ale z drugiej otwiera pewne możliwości, więc państwo mogłoby poprzez dofinansowanie zatrzymywanych i nierozpoczętych inwestycji stać się ich współwłaścicielem, co pozwoli na przejęcie części wybudowanych w ten sposób jednostek mieszkalnych. Wtedy możliwe będzie również przeznaczenie ich na sprzedaż w systemie tanich domów, a w przypadkach inwestycji poza centrami miast, włączenie do puli mieszkań socjalnych.
To wszystko zależy jednak od decyzji, jakie podjęte zostaną przez rząd, a jednocześnie dopłat i procentowego udziału w inwestycyjnego w projektach. Oczywiście nie można w tym przypadku niczego przesądzać, gdyż rząd może wcale nie musi podjąć tematu, gdyż większość budów, które są teraz w problemach finansowych, należy do przedsiębiorstw prywatnych i jako takie, nie muszą podlegać wsparciu ze strony państwa.
Wydaje się jednak, że gabinet uczyni pewne kroki w tej sprawie i podejmie się ratowania branży budowlanej, jednak nie może zapominać, iż nie tylko prestiżowe projekty powinny być kontynuowane, bo domy i mieszkania potrzebne są dla wszystkich. W mojej ocenie najlepszym wyjściem z sytuacji powinno się stać całkowite przejęcie projektów, wbrew oczekiwaniom sektora budowlanego, który do tej pory wyłącznie patrzył na swoje zyski, nie myśląc o kłopotach mieszkaniowych państwa.
Bogdan Feręc
Źr: Independent
