Jeszcze kilka miesięcy temu rządowy plan budowy 41 000 mieszkań w 2025 roku brzmiał jak śmiała, ale możliwa do spełnienia obietnica. Dziś staje się coraz bardziej jasne, że ten ambitny cel może pozostać jedynie marzeniem. Minister mieszkalnictwa James Browne po raz drugi w ciągu tygodnia przyznał, że realizacja tego zobowiązania będzie „bardzo, bardzo trudna” i że „będzie to ekstremalne wyzwanie”.
Zmiana tonu jest wyraźna i w miejsce wcześniejszego optymizmu pojawiła się ostrożność, a nawet rezygnacja. Podczas oficjalnego otwarcia długo oczekiwanego osiedla St. Teresa w Dublinie, minister przyznał, że „wychodzimy z dużo niższej bazy z zeszłego roku, niż się spodziewaliśmy”, co stawia pod znakiem zapytania możliwość osiągnięcia planowanego pułapu.
Zgodnie z najnowszymi prognozami Banku Centralnego i ESRI, realna liczba mieszkań, które mogą powstać w tym roku, waha się raczej w granicach 33 000–34 000. Jak dodał Browne, te szacunki są prawdopodobnie trafne, a to znacznie mniej niż liczba, którą rząd prezentował przed wyborami jako dowód na skuteczność swoich działań.
Słabnąca wiara w realizację planu wywołała natychmiastową krytykę ze strony opozycji. Przypomniano, że już wcześniej urzędnicy ministerstwa mieli wątpliwości co do możliwości zrealizowania tej liczby, choć publiczne wypowiedzi ministrów tego akurat nie sugerowały. Oskarżenia o rozdźwięk między deklaracjami a rzeczywistością ponownie znalazły się w centrum politycznej debaty.
Na tym tle jeszcze większe kontrowersje wzbudziła wypowiedź sekretarza generalnego Departamentu Mieszkalnictwa Grahama Doyle’a, który podczas niedawnej konferencji głosował przeciwko potrzebie powołania ministra budownictwa mieszkaniowego, „cara”, jak się go tutaj nazywa. Minister Browne bagatelizował tę wypowiedź, tłumacząc ją jako „debatę semantyczną” i zapewniając o pełnym poparciu Doyle’a dla Biura Aktywizacji Mieszkaniowej. Wszystko to dzieje się w czasie, gdy tysiące ludzi wciąż przebywa w tymczasowych lokalach mieszkalnych, a napięcie i niezadowolenie społeczne rośnie.
Zmiana retoryki ministra, rozbieżności między zapowiedziami a rzeczywistością oraz widmo kolejnego roku niespełnionych obietnic stawiają irlandzki plan mieszkaniowy w bardzo trudnym świetle. Obietnice wyborcze coraz częściej zderzają się z twardą rzeczywistością rynku i rosnącymi kosztami budowy.
„Rząd żyje w świecie iluzji” – mówi opozycja
W obliczu coraz ostrożniejszych wypowiedzi ministra Browne’a, partie opozycyjne nie szczędzą krytyki. Ich przedstawiciele oskarżają rząd o wprowadzanie opinii publicznej w błąd i o brak realnego planu walki z kryzysem mieszkaniowym.
– To kolejny dowód na to, że rząd Fianna Fáil i Fine Gael żyje w świecie iluzji. Już w zeszłym roku ostrzegaliśmy, że liczba 41 000 mieszkań jest oderwana od rzeczywistości, ale ministrowie uparcie powtarzali swoje slogany. Teraz gdy zbliżają się wybory, zaczynają się wycofywać – skomentował Eoin Ó Broin z Sinn Féin, który odpowiedzialny jest w tej partii za kwestie mieszkaniowe.
Podobnie wypowiada się Cian O’Callaghan z Socjaldemokracji, który nazwał sytuację „narastającą katastrofą społeczną”:
– To nie jest tylko kwestia liczb i polityki – to tysiące ludzi, którzy dziś nie mają gdzie mieszkać, żyją w tymczasowych warunkach lub wracają do domów rodziców, bo nie stać ich na wynajem. Rząd musi przestać skupiać się na PR-ze i zacząć realnie działać.
Labour Party zwraca uwagę na brak przejrzystości i sprzeczne sygnały płynące z samego resortu – To niewyobrażalne, że minister i sekretarz generalny nie są zgodni co do zasadności powołania kluczowego urzędu. Jeśli nie potrafią mówić jednym głosem, to jak mają rozwiązywać jeden z największych problemów współczesnej Irlandii? – pyta Aodhán Ó Ríordáin.
Wszystkie ugrupowania opozycyjne domagają się teraz pilnego przedstawienia przez rząd zaktualizowanego, realistycznego planu budowy mieszkań, opartego na danych i rzeczywistych możliwościach sektora. Pojawiają się też coraz głośniejsze apele o powołanie niezależnego komisarza ds. mieszkalnictwa lub utworzenie ponadpartyjnego zespołu kryzysowego.
Bogdan Feręc
Źr. RTE
Photo by Eddie Pipocas on Unsplash