Błędem są niektóre oszczędności w firmach
Błędy, o których mówią specjaliści, popełniają zarówno szefowie, jak i dyrektorzy dużych firm, ale głównie wspomina się o niewielkich przedsiębiorstwach i ich właścicielach.
Od ponad dwóch lat żyjemy w trudnych gospodarczo i ekonomicznie czasach, które stawiają przed firmami wiele wyzwań, a teraz do tego wszystkiego dołączyła wielka polityka. Kiedy po dwóch latach pandemii koronawirusa obostrzenia zaczęły znikać, we wszystkich zaczęła wstępować nadzieja, że może być już tylko lepiej, a przynajmniej stopniowo zaczniemy wychodzić z pandemicznej zapaści gospodarczej. Tak się jednak nie stało, bo Rosja dokonała ataku na niepodległość Ukrainy, co pogłębiło tylko trudności gospodarcze, więc nadszarpnięte dwuletnim przestojem łańcuchy dostaw, ale też odradzająca się produkcja, otrzymała cios wywołany wojną.
Na sowiecki atak zareagował cały świat i giełdy oraz poszczególne kraje rozpoczęły nerwowe działania w kierunku ochrony swoich gospodarek, jednak nic z tego nie wyszło, albowiem zakłócenia, przede wszystkim na rynku energetycznym, odbijają się na globalnej gospodarce na tyle mocno, iż nie można nią sterować praktycznie w żaden sposób. Próby ratowania ekonomii własnych krajów podejmowane są przez rządy większości państw, jednak na niewiele mogą sobie pozwolić, a i efekty, jeżeli w ogóle się pojawiają, są krótkotrwałe i nie niosą za sobą dużej ulgi dla społeczeństw.
Konsekwencją wydarzeń ostatnich dwóch lat są słabnące i tonące w długach gospodarki krajowe, więc również irlandzka, która miała nadzieję, a przynajmniej takie nadzieje zgłaszał tutejszy biznes, że będzie mógł zacząć w tym roku odbudowę swojego potencjału. Jeszcze w roku ubiegłym mówiono, iż należy odbudować kontakty z klientami, ale zachęcać też przedsiębiorców do zwiększenia nakładów na marketing i reklamę. To miało być zrealizowane w pierwszych miesiącach roku, jednak na przeszkodzie stanęła inwazja na Ukrainę, więc i wstrzymano inwestycje w tym zakresie, a nawet dochodziło w końcówce lutego i w marcu do wycofywania się z podpisanych już kontraktów reklamowych, lub te zawieszano na czas nieokreślony. To zahamowało powrót do odbudowy potencjału firm, a nazywane jest przez specjalistów od marketingu i reklamy poważnym błędem.
W takich czasach, z jakimi mamy do czynienia obecnie, nie powinno się odchodzić od utrzymywania łączności z kontrahentami, a przede wszystkim utrzymywać wszelką więź z klientami, czyli odbiorcami towarów i usług. Co natomiast oznacza, że duże, średnie i małe firmy, na miarę swoich możliwości, powinny stale odbudowywać i budować nowe relacje biznesowe, ale też poszukiwać nowych klientów. Obecny rynek w zakresie handlu hurtowego i detalicznego jest bardzo trudny, bo to i rosnące koszty produkcji, wzrastające koszty energetyczne oraz transportowe, co daje w końcówce całego procesu wysokie ceny w sklepach. Tak dochodzimy do motoru napędowego całej irlandzkiej gospodarki, czyli nas, więc konsumentów, którzy poprzez zakupy w sklepach detalicznych, poruszają wewnętrznym rynkiem zbytu. Ograniczenie wydatków przez klientów ogranicza też sprzedaż w firmach produkcyjnych, a wynikiem tego jest zmniejszenie produkcji, więc mniejsze zapotrzebowanie np. na siłę roboczą.
Ten proces, czyli utrzymania się na rynku, ale i utrzymania odpowiedniego do potrzeb prawidłowego funkcjonowania zakładu można wesprzeć, stawiając właśnie na utrzymanie więzi z klientami i szukanie nowych odbiorców.
O ile duże i niektóre średnie firmy stawiają na reklamę telewizyjną, radiową w prasie oraz na bilbordach, nie powinny z reklamowania swoich usług i towarów rezygnować też małe, a nawet firmy jednoosobowe. W tym ostatnim przypadku ważną bronią może być reklama stosunkowo tania, o potencjalnie dużej możliwości dotarcia do odbiorców, więc np. ta w mediach społecznościowych. Dobrze jest też zaplanować strategię rozwoju marki, co może po pierwsze pomóc w osiąganiu odpowiednich wyników finansowych obecnie, ale przełoży się również na przyszłość, gdy świat zacznie powrót do czasów uspokojenia i rozwoju.
To oczywiście łatwiej powiedzieć niż zrobić, ale dostępnych jest wiele form dotarcia do potencjalnych klientów, a ściśle rzecz ujmując do ich pieniędzy, by te zasiliły kasę firmy lub przedsiębiorstwa. Nie należy się poddawać, nie powinno się ukierunkowywać na jeden rodzaj promocji, a korzystać w wielu opcji przy minimalnych nakładach finansowych. To akurat powie każdy doradca ds. marketingu, jednak będzie namawiał właściciela przedsiębiorstwa, aby skorzystał z usług specjalistów. Należy rozważyć, czy zatrudnienie firmy reklamowej i działającej w naszym imieniu, przyniesie korzyści, których się spodziewamy. Można natomiast posiłkować się w budowaniu potencjału swojej marki źródłami dostępnymi w internecie, bo po pierwsze są darmowe, a po wtóre, nie są oklepanymi standardami, a tymi posługują się najczęściej doradcy biznesowi i różnej maści trenerzy biznesu. To oni właśnie mogą poczynić więcej szkód, gdyż wystarczy ich posłuchać, a chodzi o tę samą osobę w różnych firmach i wyjdzie na jaw, że zmienia się w ich doradztwie niewiele, bo najczęściej nazewnictwo produktów oraz nazwa firmy. Bardzo często ukierunkowują firmy na podobny target odbiorców, czyli nie można powiedzieć, by do wielu firm wnieśli świeżość i wynieśli je na szerokie wody biznesu.
Są też tacy właściciele firm, którzy nie umieją wykorzystać danej im szansy i wbrew poradom, idą w przeciwnym kierunku, czyli sami niszczą swoje firmy, będąc głuchymi na głos rozsądku i pomocną dłoń.
To wszystko można spotkać w Irlandii, a wystarczy ją obserwować, słuchać głosów mieszkańców kraju, a i doradców, których na wyspie jest mrowie, a zdarza się, że nie mają pojęcia o prawidłach gospodarczych, więc tych, nie włączają do budowanych przez siebie strategii, a to z kolei ich błąd.
Bogdan Feręc