Aldi Ireland po raz kolejny zakończyło rok dochodowy na czerwono, co uruchamia dyskusję o trwałości modelu biznesowego dyskontu i o tym, jak długo firma może pozwalać sobie na strategię opartą na niskich marżach oraz intensywnych inwestycjach. Najnowsze dane finansowe pokazują, że spółka odnotowała stratę przed opodatkowaniem w wysokości 20,1 mln euro, mimo że jej przychody wzrosły o 1 proc., osiągając 2,12 mld euro.
To wyraźny zwrot względem roku wcześniejszego, gdy firma wykazała 16,82 mln euro zysku przed opodatkowaniem. Po uwzględnieniu podatku i kosztów operacyjnych tegoroczna strata wyniosła 21,18 mln euro. Dyrektorzy przedsiębiorstwa podkreślają, że wynik finansowy jest konsekwencją decyzji o utrzymaniu niskich cen oraz zwiększeniu nakładów na personel. Koszty pracownicze wzrosły o 12 procent, do 221,24 mln euro, przy jednoczesnym zwiększeniu zatrudnienia o 89 osób.
W raporcie rocznym kierownictwo firmy podkreśla, że priorytetem pozostają klienci i pracownicy, a nie krótkoterminowa rentowność. W ocenie zarządu cykl inwestycyjny obejmujący m.in. 92 mln euro przeznaczone na rozwój sieci sklepów i infrastruktury logistycznej jest elementem długoterminowej strategii wzrostu. W ubiegłym roku otwarto dwa nowe sklepy, po sześciu w roku 2023, a sieć świętowała w Irlandii obsłużenie miliardowego klienta od 1999 roku.
Spółka raportuje również istotne koszty o charakterze bilansowym, takie jak amortyzacja w wysokości 36 mln euro oraz opłaty leasingowe na poziomie 18,28 mln euro. Pomimo ujemnego wyniku operacyjnego, sytuacja kapitałowa pozostaje silna, a kapitał własny na koniec grudnia 2024 roku wynosił 807 mln euro, w tym skumulowany zysk 307 mln euro.
Z biznesowego punktu widzenia dyskusja o bezpieczeństwie finansowym Aldi nie dotyczy wyłącznie jednego roku na minusie. Wątpliwości budzi raczej powtarzalność strat, połączona z utrzymywaniem polityki cenowej, która minimalizuje marżę. O ile sama spółka deklaruje, że inwestycje są zaplanowane i mieszczą się w założeniach strategii długoterminowej, o tyle rynek zadaje pytanie, jak długo model oparty na agresyjnym utrzymywaniu cen i rozbudowie sieci może być finansowo stabilny.
Jednocześnie Aldi utrzymuje znaczącą obecność rynkową, z udziałem 11,4 proc. w krajowym rynku spożywczym. To pozycja zapewniająca skalę, ale także wymuszająca nieustanne inwestycje w logistykę, powierzchnie handlowe i konkurencyjność cenową.
Zarząd sieci zapewnia, że silna baza kapitałowa zabezpiecza dalszy rozwój firmy w Irlandii, choć długoterminowa odporność finansowa pozostaje pod znakiem zapytania. Utrzymywanie cen na poziomie, który osłabia rentowność, musi prędzej czy później doprowadzić do konieczności korekty strategii albo przez podniesienie marż, albo przez zmniejszenie tempa inwestycji. Na razie sieć deklaruje kontynuację dotychczasowej polityki. Kolejne lata pokażą, czy konsekwentne stawianie skali ponad zyskiem okaże się przewagą, czy obciążeniem.
Bogdan Feręc
Źr. Independent


