Site icon "Polska-IE najbardziej politycznie-społeczno-gospodarczy portal informacyjny w Irlandii
Reklama
Reklama

20 milionów euro, jedna autostrada i burger, który nie chciał się zatrzymać

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Irlandia potrafi swoje historie opowiadać półgłosem, ale z mocnym akcentem na końcu. I tak właśnie dzieje się z nowym Supermac’s przy M18, niedaleko Ennis w hrabstwie Clare. Po miesiącach opóźnień i prawnym przeciąganiu liny, autostradowy gigant o wartości 20 milionów euro w końcu otworzył drzwi. Nie było fajerwerków, była determinacja.

Nowy punkt znany jako Banner Plaza miał prosty plan: powstać, działać i karmić ludzi, którzy są w trasie. Życie jednak do scenariusza dopisało przypis, i to długi, prawniczym drukiem. Organizacja Friends of the Irish Environment wniosła do Sądu Najwyższego sprawę przeciw Uisce Éireann. Chodziło o podłączenie obiektu do pobliskiej oczyszczalni ścieków, co w praktyce postawiło otwarcie tej placówki pod dużym znakiem zapytania.

W irlandzkich realiach rozterki środowiskowe i biznesowe ścierają się jak fronty pogodowe nad Atlantykiem. Z jednej strony troska o grunt, wodę i krajobraz, z drugiej – inwestycja, która ma zatrudniać, serwować frytki i dawać kierowcom chwilę cywilizacji między jednym rondem a drugim.

Choć pozew zamroził prace na moment, nie zatrzymał ich na zawsze. Supermac’s, zbudowany na marzeniach Pata McDonagha i węźle autostrady M18, ostatecznie stanął na nogi. Pompy paliwowe już pracują, światła świecą, a drzwi się nie zatrzasnęły, gdy nastała pora wydania pierwszego burgera.

Czy kontrowersje zostawią ślad? Pewnie tak, ale Irlandia zna tę melodię od dawna. Tu rozwój nigdy nie idzie w linii prostej i ma swoje zakręty, swoje spory, czasem oraz blokady stawiane przez prawników. Mimo to droga finalnie prowadzi do celu, nawet jeśli chodzi o drogę serwisową przy autostradzie.

Supermac’s otworzył więc nie tylko kolejny punkt na mapie, ale i kolejny rozdział w lokalnym dialogu o tym, gdzie kończy się natura, a zaczyna postęp. Odpowiedzi nie są oczywiste, ale irlandzka metoda pozostaje niezmienna: robić swoje, po drodze rozmawiać i nie tracić charakteru. A teraz? Teraz ludzie w trasie mają gdzie zatankować, zjeść i przez chwilę poczuć, że wszystko, nawet najbardziej splątane, w końcu potrafi znaleźć wyjście na prostą. Choćby przez drive-thru.

Bogdan Feręc

Źr. Independent

Fot. Kadr z nagrania Supermac’s

© WSZYSTKIE MATERIAŁY NA STRONIE WYDAWCY „POLSKA-IE” CHRONIONE SĄ PRAWEM AUTORSKIM.
Reklama
Reklama
Reklama
Exit mobile version