Opłaty za przejazd Port Tunnel w Dublinie wystrzeliły w górę wraz z początkiem ubiegłego roku – i to dosłownie. Od 1 stycznia stawka w godzinach szczytu wzrosła do 12 euro, a poza szczytem podskoczyła z 3,00 do 3,50 euro. Efekty widać czarno na białym w sprawozdaniu Transport Infrastructure Ireland (TII).
W 2024 roku tunel wykorzystano 9,7 mln razy, wobec 9,1 mln rok wcześniej. Około dwie trzecie tych przejazdów było płatnych, co w połączeniu z podwyżką przełożyło się na potężny skok przychodów. Wpływy z opłat wzrosły z 27 mln do 32 mln euro, czyli o 18% rok do roku.
To nie jedyne liczby robiące wrażenie:
- Na wszystkich drogach krajowych objętych opłatami odnotowano 68,4 mln przejazdów (wzrost o 4%) i 240 mln euro przychodów (wzrost o 16,5%).
- Sama autostrada M50 zanotowała 58 mln podróży oraz średnie dzienne natężenie ruchu na poziomie ponad 160 tys. pojazdów.
- Przychody z opłat drogowych ogółem wzrosły o 12% do 212 mln euro. Wliczono w to 12,5 mln euro kar.
W tle tych wyników znajdują się także wcześniejsze zmiany opłat na M50, m.in. lipcowa podwyżka z 2023 roku (np. z 2,70 do 2,90 euro dla kont video). Rząd tymczasowo próbował zatrzymać wzrost stawek, ale utracone wpływy, jak podaje TII, sięgnęły 7 mln euro.
Na obraz finansów wpływa również kwestia ściągalności. Zarezerwowano 9,4 mln euro na nieopłacone należności eFlow, z czego 6,1 mln stanowi realny koszt złych długów. Tunel to tylko element większej układanki. TII prowadzi równolegle projekty infrastrukturalne, w tym Metrolink i obsługuje transport szynowy. Luas ma za sobą rekordowy rok: 54 mln podróży, najwięcej w historii.
Podsumowując: kto sądził, że podwyżki zniechęcą kierowców do korzystania z tunelu, trochę się mylił. Ruch jest większy niż kiedykolwiek, a wpływy – rekordowe. Tym samym opłata za skrócony przejazd pod Dublinem stała się więc jednym z najbardziej dochodowych „odcinków” w kraju.
Bogdan Feręc
Źr. Independent